czwartek, 29 listopada 2012

- Kres mej nadziei ... -



Beznadzieja dzisiejszego dnia przygniata mnie do ziemi. Sprawia, ze nie jestem w stanie udźwignąć tego co na mnie nakłada Bóg. To mnie przerasta....Czuję jakby cała tona żalu upadła na moje plecy. Nie potrafię sobie z tym poradzić. Staram się z całych sił ale nie potrafię. Upadam.... Czy dam radę powstać ?
 .....  Julia






                                              Wszystko co z matki ma swój kres

                                              dlatego ludzki czas nie staje,

                                              morze wylanych srebrnych łez

                                              raz coś odbiera, raz coś daje.

                                              Niewiara wciąga w dół głębiny,

                                              gdzie wieczna noc zalewa oczy,

                                              tam się nie liczą dni, godziny,

                                              ze snu nie budzi sen proroczy.

                                             A gdzieś w obłokach śpiew syreny

                                              zawisł jak bólu ciężka chmura

                                              i z deszczem płyną łzami treny,

                                              serce przebiła smutna kula.

                                              Wszystko co z matki ma swój kres,

                                              z prądem unosi czasu szal,

                                              wczoraj odległe dzisiaj jest,

                                             tak jak odległy wczoraj żal.

 

  (autor Jerzy Górnicki)
                          




środa, 28 listopada 2012

- Boję się Twojej miłości -

                                       Nie boję się dętej orkiestry przy końcu świata
                                       biblijnego tupania
                                       boję się Twojej miłości
                                       że kochasz zupełnie inaczej
                                       tak bliski i inny
                                       jak mrówka przed niedźwiedziem
                                       krzyże ustawiasz jak żołnierzy na wysokich
                                       nie patrzysz moimi oczyma
                                       może widzisz jak pszczoła
                                       dla której białe lilie są zielononiebieskie
                                       pytającego omijasz jak jeża na spacerze
                                       głosisz że czystość jest oddaniem siebie
                                       ludzi do ludzi zbliżasz
                                       i stale uczysz odchodzić
                                       mówisz zbyt często do żywych
                                       umarli to wytłumaczą

                                      boję się Twojej miłości
                                      tej najprawdziwszej i innej

ks Jan Twardowski                                                                    ... Julia

niedziela, 25 listopada 2012

- Upadają i powstają ... -

Wielcy przegrani ... Ludzie wyrzuceni przez los na margines społeczny ... Czy słusznie ??? Bez szansy powrotu?? Dlaczego nie dać im szansy .... Każdy zasługuje przecież na drugą szansę. To nałóg zdominował ich życie... przez to że byli słabi. Chcą się wyrwać z tej stagnacji. Upadają i podnoszą się ... Znowu upadają ... Nie zawsze mają siłę się podnieść, ale nie zasługują na nasze potępienie. Nikt nie zasługuje. Są czasami brudni i odrażający. Żebrzą ... Uciekamy od nich. Czy zastanawialiśmy się kiedyś jak im pomóc ??? Nigdy zapewne. Przecież nie możemy zawracać sobie głowy ludźmi z marginesu. Przypomina mi się taki obrazek z życia ... Młoda dziewczyna z butelką alkoholu w ręce. Zaniedbana i brudna .... głodna .... śpiąca na ulicy. Zastanawiam się co ją skłoniło to takiego życia?? Na pewnym zakręcie swojego życia straciła nad nim panowanie. Wszystko wymknęło jej się spod kontroli. Czy nie zasługuje na pomoc ? Oczywiście, że zasługuje. W naszym mieście jest klub AA a w nim ksiądz Andrzej. Wspaniały człowiek... każdego zrozumie ... nie potępia ... nie ocenia ... ratuje z nałogu. On zawsze pochyli się nad potrzebującym, wysłucha i pomoże. Ma  "na swym koncie " wiele uratowanych istnień ludzi, którzy upadli i nie mogli wstać. On im pomógł. Jak wspaniale słuchać jak składają swoje świadectwa. Byli na samym dnie .... powstali ... on podał im dłoń. Wyszukuje ich na ulicy. Nigdy się nie poddaje., zawsze walczy o każdego i wygrywa. Pokazuje nam wszystkim, ze można .... Każdy wyrwany z nałogu jest jego zwycięstwem. Jest Wielkim Niewidzialnym ....


... Julia

sobota, 24 listopada 2012

Rozejrzyj się...



Nie trzeba patrzeć, zeby zobaczyć tych co nie widać. 
Wystarczy wsłuchać się w ciszę i usłyszeć wołanie o pomoc.
Nie musisz oddawać majątku by pomóc innym,
wystarczy czasem zwykły gest, pomocna dłoń,
czasem uśmiech serdeczny i szczery.

Dobre słowo kogoś bliskiego sprawia, że człowiek czuje się lepiej, potrafi to wywołać uśmiech na jego twarzy.

Znam takie powiedzenie:

"Jeśli ktoś pomoże Ci nogą,
to ty podaj mu ręke"

...Marek

- Słowa -

Czym są ? Jedynie narzędziem przekazu myśli? Otóż nie. To bardzo ważny instrument w przekazywaniu naszych uczuć, odczuć i wyrażaniu myśli. Czy są ważne ? Są bardzo ważne gdy są szczere i prawdziwe. Czasami słowa mogą podnieść na duchu czy sprawić że zwykły szary świat stanie się kolorowy. Jest też druga strona medalu. Słowa mogą ranić i sprawiać ból. Mogą zmienić życie innych w piekło... mogą zastraszać i osaczać. Nie używajmy ich w takim kontekście. Nie sprawiajmy innym przykrości. Traktujmy innych tak jakbyśmy sami chcieli być traktowani. Sprawić komuś przykrość jest bardzo łatwo ... odbudować to - bardzo trudno. Gdyby wprowadzono "Dzień Dobrego Słowa" w którym to dniu wszyscy byliby dla siebie mili i mówili tylko te dobre słowa, byłoby wspaniale i każdy zobaczyłby, że naprawdę warto .... Dobre słowo może uratować czyjeś życie ... dodać otuchy ... podnieść upadającego ... uleczyć chorego ... Tak jest . To nie są slogany. Spróbujmy chociaż jednego dnia. Zapewniam, że warto ...

                                                                                                                         
  ... Julia
                                                                                                                                        

piątek, 23 listopada 2012

- gdzie oni są ... -

Dlaczego świat jest tak dziwnie skonstruowany ? To pytanie zadaję sobie już od dawna nie znając odpowiedzi. Relacje między ludźmi są bardzo napięte. Każdy widzi jedynie czubek własnego nosa. Może tak jest wygodniej nie widzieć nikogo poza sobą. Nie reagować na potrzeby bliźnich. Nie widzieć biedy, cierpienia, nie pomagać potrzebującym. Gdzie są te wspaniałe cechy człowieka? Każdy powie : "mnie to nie dotyczy " przecież jak ja widzę potrzebujących ludzi to im współczuję. To bardzo szlachetne ... współczuć. Ale współczucie nie jest lekarstwem. Ktoś zadał kiedyś bardzo mądre pytanie : Czym jest miłość bez czynów ? Właśnie .... niczym. Okaż współczucie ... pochyl się nad potrzebującym ... a będziesz spełniony.
... Marek

- dlaczego ... -

Dzisiaj byłam świadkiem wypadku komuniikacyjnego a właściwie to efektów takiego wypadku. Byłam bardzo zaskoczona reakcją przechodniów. To przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Leżący człowiek na ulicy ... i tłum gapiów. To żałosny widok kiedy ludzie nie żałują poszkodowanego tylko oglądają uszkodzenia pięknego auta. Gdzie jest współczucie dla cierpiącego człowieka ??? Gdzie ludzkie odczucia.??? Zatracone gdzieś ... nie wiadomo gdzie. Dlaczego na tym świecie nie liczy się człowiek tylko rzeczy materialne ??? Dlaczego ludzie zatracili swoje człowieczeństwo ... Oto jest pytanie ....
... Julia

czwartek, 22 listopada 2012

Razem


Nadzieja i rozpacz
radość i ból
niewiara i wiara
czas coraz szybszy
trwanie jak ciemność
to za daleko
i już niedługo
dom pełen bliskich
i bez nikogo
człowiek co szuka
anioł co nie wie

tak jak dwa jeże sobą zdziwione
szukają razem miejsca dla siebie
(Jan Twardowski)
...Julia

Samotność

Nie proszę o tę samotność najprostszą
pierwszą z brzega
kiedy zostaję sam jeden jak palec
kiedy nie mam do kogo ust otworzyć
nawet strzyżyk cichnie choć mógłby mi ćwierkać
przynajmniej jak pół wróbla
kiedy żaden pociąg pośpieszny nie spieszy się do mnie
zegar przystanął żeby przy mnie nie chodzić
od zachodu słońca cienie coraz dłuższe
nie proszę Cię o tę trudniejszą
kiedy przeciskam się przez tłum
i znowu jestem pojedynczy
pośród wszystkich najdalszych bliskich
proszę Ciebie o tę prawdziwą
kiedy Ty mówisz przeze mnie
a mnie nie ma 
(Jan Twardowski)
...Marek

środa, 21 listopada 2012

Kim są?

Wpadł w moje ręce artykuł dotyczący, tych których już nie ma pomiędzy nami.
          Kto z Was wie, że dzień 15 października to obchodzony w Stanach Zjednoczonych
- DZIEŃ DZIECKA UTRACONEGO.
"Jest to Dzień Pamięci Dzieci Nienarodzonych i Zmarłych obchodzony już od 1988 roku.
Strata upragnionego dziecka, poronienie, martwy poród, śmierć tuż po narodzeniu jest traumatycznym przeżyciem dla rodziców. Dlatego październik jest miesiącem szczególnym dla tysięcy kobiet i mężczyzn, którzy doświadczyli straty dziecka. W tym dniu Amerykanie zakładają różowo-błękitne wstążeczki, zapalają znicze, składają kwiaty w kościołach, szpitalach i na cmentarzach, wyrażając w ten sposób solidarność z osieroconymi rodzicami.

Idea 15 października jest związana z potrzebą zmiany sposobu postrzegania przez społeczeństwo problemów, z jakimi borykają się rodzice po stracie dziecka. W Polsce wciąż nie ma społecznego przyzwolenia na przeżywanie przez rodziców żałoby po wczesnej utracie dziecka (poronieniu samoistnym). Także śmierć dziecka, które żyło na tyle krótko, że nie miało szans zaistnieć społecznie, jest wręcz negowana przez otoczenie, które odbiera rodzicom prawo do żałoby. Brak pomocy psychologicznej, uregulowań prawnych w Polsce w zakresie pogrzebu i wydawania ciał przedwcześnie urodzonych dzieci, odmawianie kościelnego pogrzebu dzieciom martwo urodzonym oraz brak procedur w szpitalach w sytuacjach przegranych narodzin (jak choćby kładzenie matek na salę z kobietami z dziećmi) oznacza, iż temat śmierci dzieci wciąż jest unikany i nie rozumiany."

Więcej możesz przeczytać na: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZR/15_10_dziecko_utracone.html

...Marek



- Jej łzy ... -

 Była bardzo szczęśliwa gdy okazało się, ze jest w ciąży. Z każdym dniem bardziej kochała to cudne maleństwo, które wzrastało w jej łonie. Mówiła do niego ... głaskała go i z każdym dniem czuła się bardziej spełniona. To dziecko było dla niej wszystkim co w tej chwili miała. Mimo tego, ze miało wychowywać się bez ojca miało być najszczęśliwszym dzieckiem na świecie, najbardziej kochanym. Jej życie nabrało kolorów od tamtego dnia. Nie była zła na los lecz mu wdzięczna, że sprawił jej tak wspaniały prezent.
Ciąża od początku nie przebiegała prawidłowo ... Pewnego dnia usłyszała od lekarza, że życie jej dziecka jest zagrożone.Bała się ogromnie o życie swojego maleństwa ale miała nadzieję, że jednak los pozwoli jej być szczęśliwą mamą. Lecz los był dla niej okrutny ... pewnego dnia po przebudzeniu nie poczuła ruchów swego maleństwa ... Wpadła w panikę. Trzymając rękę na brzuchu czekała na malutki ruch ... choć taki mało wyczuwalny. Pospiesznie udała się do lekarza ... To brzmiało jak wyrok ... "Pani dziecko nie żyje". Tak ...  to był wyrok śmierci ... dla niej ... dla jej losu ... Wychodząc z gabinetu jej oczy zalały łzy ... Cały jej świat legł w gruzach ... Nie miała po co żyć. Jej najdroższy Skarb nie żył. Małe cudowne serduszko przestało bić. Pomyślała po co i ja mam żyć.... Chciała żeby ten dzień stał się ostatnim dniem jej życia ... by mogła odejść razem z nim ....

... Julia











wtorek, 20 listopada 2012

Dziś wysłuchałem pogadanki o narkotykach...
Dotyczyła ona głównie ochrony młodych ludzi przed podjęciem złego kierunku w swoim życiu.
             Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak ogólno dostępne są narkotyki a ich cena też nie jest wcale zabójczo wysoka.
             Nie piszę tego po to, żeby kogoś nakłonić do kupna ale po to aby ustrzec przed zbyt łatwym do tego dostępem.
             Nie jestem zdania, że w życiu trzeba wszystkiego spróbować. Należy korzystać rozsądnie z tego co mamy albo co inni nam oferują. Najważniejsze jest własne zdanie.
             Nie ulegajmy innym zwłaszcza, gdy namawiają nas do złych czynów.

Dlaczego łatwiej nam ulec złym wpływom niż tym dobrym?
Dlaczego nie dajemy się nakłonić do tego aby pomóc innym?
Dlaczego nie zauważamy tych najbardziej potrzebujących?
Dlaczego uważamy, że skoro ktoś leży na ulicy to peweni jest pijany?
A może to biedny, chory człowiek, który potrzebuje naszej pomocy.


Zatrzymaj się i pozwól mu żyć, może kiedyś ktoś pozwoli żyć Tobie w trudnej chwili.
Zastanów się czytelniku...
...Marek

- Moja chwila ... -

Dzisiaj zwykły szary dzień jakich setki w roku ... idę ulicą i widzę tłumy ludzi biegnących donikąd. Spiesząc się, nie widzą niczego i nikogo... a wokół tylu smutnych  ludzi ... potrzebujących pomocy ... wsparcia ... ciepłego słowa. .. ludzi nieszczęśliwych i samotnych.


Idąc dalej widzisz ludzi biednych, głodnych i spragnionych. Nie mieli w ustach jedzenia przez  kilka dni. Proszą o bułkę czy kromkę chleba. Chcę im go dać.... wyciągnąć do nich rękę... chcę by poczuli jej ciepło .... chcę widzieć w nich Jego...

                                               Zatrzymaj się na chwilę ...

                                               odetchnij pięknem świata.

                                               Zatrzymaj się na chwilę ...

                                               zauważ swego brata.

                                               Zatrzymaj się na chwilę ...

                                               nad tym co w sercu kryjesz.

                                               Zatrzymaj się na chwilę ...

                                               i pomyśl po co żyjesz.


                                                                                         ... Julia

poniedziałek, 19 listopada 2012

Co mnie dziś cieszy?


To co dziś?


Dziś cieszy mnie Twój uśmiech,
Dziś cieszy mnie Twój głos,
Dziś cieszą mnie Twoje słowa,
Dziś cieszysz mnie cała Ty.
Uśmiecham się od samego rana.
A dzień jeszcze się nie kończy.

A co będzie jutro?
Jutro będzie mnie cieszyć
Twój uśmiech od samego rana,
Jutro będzie mnie cieszyć
Twój głos od samego rana,
Jutro będą mnie cieszyć
Twoje słowa od samego rana,
Jutro będziesz mnie cieszyć
Cała Ty od samego rana.
Kolejny piękny dzień przede mną.

Każdy dzień z Tobą jest wyjątkowy,
Każdy przynosi coś wyjątkowego.
Dziękuję Ci, za każdą mi poświęconą chwilę
...Marek

- Rozmyślamy .... -

Sens życia jest dla mnie jedną wielką niewiadomą. Czasami chcę żyć chwilą nie myśląc o jutrze właściwie o niczym. "CARPE DIEM " od jakiegoś czasu jest moją myślą przewodnią. Tak jest lepiej. Tylko czy potrafię tak żyć ??  Dzisiejszy mój dzień jest pełen refleksji, rozmyślań a przede wszystkim żalu. Mam żal do mojego przyjaciela, który wczoraj mnie zranił tym jak postąpił a właściwie tym jak nie postąpił. Zranił mnie pokazując mi, że nasza przyjaźń nie jest dla niego ważna, że ot tak nic nie znaczy. Jak to bardzo zabolało. Wiem, ze nosić urazę w sercu to grzech. Powinno się wybaczać.... łatwo powiedzieć, gorzej wykonać. Jak się z tym pogodzić gdy ważna dla mnie osoba pokazała mi, że mało dla niego znaczę. Wiem, że będzie dzisiaj czytał tego posta. Więc proszę : zastanów się. Może już nie chcesz mieć przyjaciółki ???? ... Julia

niedziela, 18 listopada 2012

Romeo i Julia


Podejdź bliżej
Byś mnie uraczyła
Bukietem myśli

Dotknij mych oczu
Przejedź palcem po ustach
Po karku, przez serce
Skończ na dłoni, wtykając pióro
Rozlewające po kartce
Setki mych uczuć do Ciebie

Przygryzając wargę
Szeptaj do ucha
By odwagi dodać
Dopinając na ostatni guzik
Moją miłość do Ciebie


Przy której Romeo i Julia
Chowają się za kurtyną
Płonąc rumieńcami
(zugimihau)
...Marek...

- Szczęście -


Co to jest szczęście ? - częste pytanie.
Odpowiedź złożona, ja jednak odpowiem,
bo dla mnie szczęściem, móc dawać coś z siebie
dla tych których kocham, i obcych w potrzebie.

Każda życzliwie wyciągnięta ręka,
uśmiech na twarzy i w oczach zmęczonych,
drobny gest wdzięczności - to przecież tak mało,
a znaczy tak wiele w szarej codzienności.

To dom rodzinny, ściany, cztery kąty
i jego progi przyjaźnie skrzypiące.
Po dniu pełnym zmagań, po trudach i znoju,
spieszymy do portu - oazy spokoju.

Szczęściem jest dzień jasny, co po nocy wstaje
i wieczór wytchnienia w gronie osób bliskich
i czyste sumienie, gdy bez żadnych wahań,
zapiszę spełnione uczynki - na zyski.

Szczęściem samo życie, które nam jest dane,
jeżeli rozważnie kierujemy sterem,
wszakże tyle piękna można dostrzec wokół
i tak dużo dobra, gdy dobro się sieje.

Daleko szukamy co mamy tak blisko,
wciąż się rozglądamy, chcemy z życia wszystko.
Tyle w świecie złego, zawiści i krzyku,
a szczęście przysiadło cichutko w kąciku. 

 

( autor Krystyna Kunigiel - Jabłońska ) ... Julia

sobota, 17 listopada 2012

- Testament -


             Zostawiam Ci dziś w testamencie ...

          me serce w goryczy istnienia.

          Los uczy je w takim momencie...

          pokonać dziś me przeznaczenie.

          Pokonać nie znaczy oszukać ...

          lecz wytrwać w ciemności stworzenia.

          Są drzwi w które nie można pukać,

          są końcem mojego istnienia. 



                                                       ... Julia

Tak niewiele...

Napisałaś do mnie:

"Ten głos w słuchawce trzymał mnie przy życiu"
Tak wiele to dla mnie znaczy. Tak wiele chciałbym Ci ofiarować od siebie.
Dzięki Tobie wiem jak ważni są w życiu Przyjaciele, osoby którym można bez reszty zaufać.
Dzięki Tobie zmieniłem się tak bardzo w pozytywnym kierunku.
Zrozumiałem, że życie po to jest by brać od niego
jak najwięcej i nie poddawać się.
Najważniejsze to by walczyć i iść do przodu.
Mimo przeciwności losu.
Wyrzucają nas drzwiami a my wchodzimy oknem.
Takie jest życie. Walka o nie to najważniejsza rzecz.
Osobiście wolę dawać niż dostawać. Ofiarowałem Ci siebie a Ty siebie mi.
Dziękuję, że jesteś, dziękuję że jesteśmy
Marek


Mamo piszę do Ciebie wiersz,
Może ostatni, na pewno pierwszy
Jest głęboka, ciemna noc,
Siedzę w łóżku a obok śpi ona

I tak spokojnie oddycha
Dobiega mnie jakaś muzyka
Nie, to tylko w mej głowie szum
Siedzę i tonę i tonę we łzach,
Bo jest mi smutno, bo jestem sam
Dławi mnie strach

Samotność to taka straszna trwoga
Ogarnia mnie, przenika mnie
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
Że nie ma Boga, nie ma nie!

Spokojny jest tylko mój dom,
Gdzie Ty jesteś a mnie tam nie ma
Gdzie nie wrócę już chyba, chyba nie
Mamo bardzo Cię kocham, kocham Cię!

Myślałem, że Ty skrzywdziłaś mnie,
A to ja skrzywdziłem Ciebie
Szkoda, że tak późno pojąłem to
Tak późno to, to zrozumiałem
Zrozumiałem to

Samotność to taka straszna trwoga
Ogarnia mnie, przenika mnie
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
Że nie ma Boga, nie ma nie!
(Dżem  -    List do M.)
...Marek

piątek, 16 listopada 2012

- Nadchodzi ... -

 Dzisiaj kolejny dzień życia. Kolejny dzień ... może lepszy ... może gorszy ... Chyba raczej gorszy. Budzisz się i widzisz swoją twarz w lustrze. Szara, zmęczona i smutna.  Jestem zadumana i przybita myślą o tym co może się stać. Kiedy się budzę to dziękuję, że dane mi jest zobaczyć świat na nowo, bo wiem, że kiedyś to nie nastąpi. Chwila smutku i nostalgii.... ale czy my myślimy o śmierci ??? Nie.... nie mamy tej świadomości że ona może nastąpić. Odpychamy tą myśl daleko od siebie, ale ona powraca. Powtarzamy jak mantrę  "Mnie to nie dotyczy ... to nie ja ...." ale zapewniam was to może spotkać każdego. Tak jak mój świat się zawalił w jednej chwili. Jak grom z jasnego nieba gruchnęło na mnie .... załamałam się, ale byli ze mną moi dwaj cudowni przyjaciele. Dzień i noc... w każdej chwili. Oni pocieszali mnie w każdej sekundzie... trzymali za rękę za głowę, gdy było naprawdę źle ... i od razu było lepiej. Więc można ... można się podnieść i iść dalej. Teraz już wiem jak cenne jest życie i zdrowie.... ale najcenniejsza jest SZCZERA PRZYJAŹŃ .... Uwielbiam Was i dziękuję z całego serca ... Julia

Niby nic...


Tak rozmyślam czasem nad swoim życiem,
co przyniesie kolejny dzień.
Chciałbym znać odpowiedź,
ale to niemożliwe i dlatego cieszę się
z każdego nadchodzącego dnia.
Radość to podstawa bytu.
Mój sposób na dobrze rozpoczęty dzień
to wstać z uśmiechem na twarzy
nawet jak bardzo mi się nie chce.
Jeżeli rozpoczne dzień z uśmiechem
to chociaż w 99% będzie on udany.
Im człowiek więcej się martwi
i smuci tym gorzej z jego samopoczuciem.
Mimo, że wracam z pracy zmęczony
i czasem mam dość, to wiem
że gdy jutro wstanę będzie ok.
Trzeba wierzyć, że nowy dzień
przyniesie coś lepszego.
Jednak czasem bywa i tak,
że mam zły dzień.
Co wtedy robię? Czekam na głos
w telefonie. On sprawia, że jestem
szczęśliwy i cały smutek znika.
Dziękuję za każdy dzień.
Dziękuję za każdą chwilę.
Dziękuję Ci że jesteś.
...Marek

czwartek, 15 listopada 2012

Spieszmy się


Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to, co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie, że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego

Nie bądź pewny, że czas masz, bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stad odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się nie umierać
kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny

Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
(Ks. Jan Twardowski)
...znalazłem - Marek

Sprawiedliwość


Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka
gdyby wszyscy byli silni jak konie
gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości
gdyby każdy miał to samo
nikt nikomu nie byłby potrzebny

Dziękuję Ci że sprawiedliwość twoja jest nierównością
to co mam i to czego nie mam
nawet to czego nie mam komu dać
zawsze jest komuś potrzebne
jest noc żeby był dzień
ciemno żeby świeciła gwiazda
jest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwsza
modlimy się bo inni się nie modlą
wierzymy bo inni nie wierzą
umieramy za tych co nie chcą umierać
kochamy bo innym serce wychłódło
list przybliża bo inny oddala
nierówni potrzebują siebie
im najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkich
i odczytywać całość
(Ks.Jan Twardowski)
...znalezione przeze mnie - Julia

środa, 14 listopada 2012

Z życia wzięte...
Młody chłopak około lat 12 pałętałem się po osiedlu z kolegą, od tak bez celu.
Łażenie, szwędanie, włóczenie. Co można było robić późnym wieczorem.
Nie pamiętam dokładnie jaki był miesiąc, jaka pora roku ale zimno nie było.
Kolejny nudny dzień. Może nawet to był dzień wolny od szkoły, nie pamiętam.
W każdym razie podczas jednego takiego wieczora zauważyliśmy z kolegą
mężczyznę szukającego czegoś po śmietnikach. Każdy powie ot kolejny bezdomny
grzebiący w śmieciach. Pewnie jakiś pijak albo coś gorszego.
Jednak nie. Podeszliśmy bliżej i okazało się, że kolega zna tego mężczyznę.
Przedstawił nas sobie, ale mężczyzna nie chciał podać ręki bo mówił, że jest brudny.
Ja tego tak nie widziałem.
Nie wiem jak miał na imię, ale miał pseudonim. Do dziś pamiętam. Tak bardzo utkwiło
mi to w pamięci. Kipa - tak go nazywali. Chodziliśmy z nim od śmietnika do śmietnika.
Miałem w kieszeni parę groszy, które chciałem mu dać, ale on miał dumę.
Nie wziął ani grosza, mimo nalegań i próśb. Chciałem mu pomóc więc wpadłem
na pomysł, że podrzucę te pieniądze gdzieś na drogę. Tak prawie mu pod nogi
i powiedziałem:
- Spójrz Kipa. Jakieś pieniądze leżą. Weź sobie na pewno Ci się przydadzą.
Nie dał się nabrać. Pochodziliśmy z nim trochę i pożegnaliśmy się.
Zapytałem kolegi gdzie on mieszka i usłyszałem:
- Pod mostem.
To było przykre. Więcej go nie spotkałem. Często się zastanawiałem co u niego.
Czy żyje?Jak się ma?
Nie wiem nic na jego temat. Spotkałem go raz, ten jeden jedyny raz a mimo
to pozostanie w mojej pamięci na zawsze.
- Gdzie jesteś Kipa? Odezwij się!!!A może jesteś w lepszym miejscu, gdzie status życia
nie ma znaczenia...Życzę Ci wszystkiego najlepszego, gdzie kolwiek jesteś...

Przeczytałem w jednym artykule następującą treść:
"Bezdomny to ktoś, kto został odłożony na półkę z napisem skończony". Słowa
te wypowiedział sam bezdomny.
Kto pamięta ten film? Kto go obejrzał? "Edi" - taki tytuł nosi film. obejrzyj go koniecznie.

...Marek



- Życie Narkomana -



Byłem dawniej normalnym człowiekiem
Miałem wszystko dom rodzinę
Nade wszystko utraciłem
Utraciłem ojca matkę
Dom rodzinę
Życie moje stało się rannym koszmarem
Czułem ból w sercu
Pojawił się ktoś kto
Mawia że mi pomoże
Zaufałem mu i wziąłem
Biorąc niepewnie do ust
Czułem strach przed tym co robię
Jednak biorę to już drugi raz
To nie bywałe to pomaga
Trzeci czwarty
Piąty i dziesiąty
Brać przestać już nie mogłem
Żyć bez narkotyków nie potrafiłem
Brać przestać już nie przestanę
Żyć bez narkotyków nie przestanę
Tak biorąc masę narkotyków
Napotkałem sekty i nieświadom podpisałem
Podpisałem wstąpienie choć tego nie chciałem
Przez to wszystko miałem widzenie
Syna człowieczego umiłowanego
Dał mi widzenie siebie samego
Dał mi doskonałe zrozumienie
Wtedy kochanym być zapragnąłem
Wydostać stamtąd się nie mogłem
Wydostać się i być wolnym zapragnąłem
Postanowiłem żyć
Bez narkotyków i sekt
Żyć z Bogiem i przyjaciółmi
W przyjaźni i miłości
Przez całe życie swoje

(autor  Piotr Sobiech)

- Widzieć sercem -

Serce ... dane nam po to by patrzeć na innych przez pryzmat miłości. Czy potrafimy to wykorzystać ?? Nie zawsze ... Jesteśmy żywymi istotami, które czują ... kochają ... i patrzą. " Miej serce i patrzaj sercem " to piękna maksyma. Ale czy patrzymy ??? Czy kochamy tak jakbyśmy powinni ?? Zastanawiam się czasami nad swoim postępowaniem. Czy robię to co powinnam robić w niektórych sytuacjach??? Czy pomagam innym tak jak powinnam ??? Czy daję z siebie wszystko dla innych ??? Te pytania nurtują mnie codziennie. Mam sobie coś do zarzucenia ...
Patrząc na niego widziałam jego oczy ... takie inne .... nieobecne. Widziałam coś lecz nie potrafiłam tego rozpoznać... Nie chciałam tego rozpoznać. Chciałam wierzyć, że wszystko jest w porządku. ... że to mój wymysł. Innego dnia zdarzyło się to ponownie ... tym razem było już gorzej.... Mętne spojrzenie, dziwne zachowanie .... i później ten krzyk, który zawładnął moją świadomością ....Ten krzyk rozdarł powietrze na strzępy ... "Ja latam ". Mój strach ... moje łzy ... wreszcie mój ból. Stchórzyłam. Uciekłam jak tchórz a on potrzebował pomocy. Tak .... był na haju. Ja nic nie zrobiłam ... a powinnam. Mogłam go ratować z tego nałogu ... on pogrąża się coraz bardziej.Dziś ten widok sięgnął apogeum ... Zadaję sobie to pytanie  : Dlaczego wtedy nic nie zrobiłam ??? Dlaczego nie zareagowałam ??? Nie stoczyłby się teraz .... Boję się ze pójdzie na same dno .... Na zatracenie ... Julia