sobota, 7 lutego 2015

... wołanie o ciszę ...

Ostatnio rzadko na blogu ... który staje się moim pamiętnikiem. Zaglądam tu jak mi jest na prawdę źle i smutno ... kiedy los rzuca mnie na kolana. Tysiące pytań kłębią się w głowie ale jedno bierze górę ... DLACZEGO ? Zostaje bez odpowiedzi. Moje życie wywróciło się do góry nogami. Wszystko się wali ... gdzie nie spojrzeć to klęska. Powoli się poddaję choć walczyłam dzielnie tyle miesięcy. Teraz rozsypałam się w proch. Już nie ma tej dzielnej dziewczyny, która walczyła o każdy dzień , każdą godzinę. Jest smutek , łzy i ogromny żal. Nawet nie wiem o co i do kogo. Przestaję racjonalnie myśleć bo w moje myśli wkrada się zwątpienie. Nie wierzę, że ten zły okres minie ... nie wierzę już w nic. Sama potrzebuję dzisiaj pomocy ... potrzebuję pocieszenia.




Brakuje mi wiary , nadziei ... miłości







1 komentarz: