czwartek, 20 grudnia 2012

- Mali ... ale niewidzialni -

Mroźny grudniowy dzień przed hipermarketem.
Wychodząc ze sklepu rozglądam się wokoło i widzę chłopca. Nasze spojrzenia się spotykaja ... to właśnie go ośmieliło. Podchodzi do nas chłopiec w wieku ok. 12 lat. Ubrany w cienką kurteczkę i zniszczone adidasy. Nie ma czapki ani szalika ani rękawiczek. Onieśmielony pyta.
- Może zanieść zakupy do samochodu?
To pytanie zdziwiło nas niezmiernie.i odpowiedzieliśmy również pytaniem
- Dlaczego chcesz to zrobić ?
- Chcę dostać za to bułkę - odparł
- Nie pieniądze ?
- Nie. Tylko bułkę.
Podajemy mu kupioną w sklepie bułkę. Rozlega się gwizd. Zza sklepu biegnie mały chłopiec w wieku 9 lat. Ubrany również bardzo lekko jak na tą porę roku. Starszy rozrywa bułkę na pół i daje jedną część małemu. Obaj jedzą tak łapczywie jakby nie mieli od  dawna nic w ustach. W przerwie konsumpcji rzuca krótko
- To mój brat.
- Kiedy ostatnio jedliście - pytamy
- Nie wiem - mówi mały
Łzy same cisną się do oczu. Wyciągamy z reklamówek wszystko co mamy do jedzenia. Dajemy im wszystkie drożdżówki, kupione słodycze i napój. Jakże wielka radość zapanowała na tych szczuplutkich buźkach. Nie ukrywają jej. Śmieją się w głos.
- Dziękujemy. Dziękujemy bardzo - mówią jakby wspólnym tonem.
- My zaniesiemy te zakupy - dodają jakby czuli się w obowiązku dać coś z siebie
- Nie trzeba - odpieramy na ta propozycję.
Jakże wielka radość była w ich oczach. To zostanie mi w pamięci pewnie do końca życia. Te radosne pełne wdzięczności małe oczki.
Czyż nie są warci pomocy ? Oczywiście że są. Oni nie są niczemu winni, że los tak ciężko doświadcza ich rodzinę.

ROZEJRZYJMY SIĘ WOKÓŁ.  NA PEWNO OBOK NAS SĄ TEŻ TAKIE DZIECI KTÓRE DAWNO NIE JADŁY.  POMÓŻMY IM. DAJMY IM TĄ RADOŚĆ.  SPRAWMY IM MOŻE PREZENT NA ŚWIĘTA.

 
OKAZANE BLIŹNIEMU DOBRO WRÓCI DO NAS STOKROTNIE .....  Julia


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz