sobota, 19 października 2013

- ... tak niewidzialni ... -

Zwykła sceneria. Sobotnie przedpołudnie .... sklep wędliniarski. Zabiegani ludzie stojący w kolejce ... myślący o tym co jutro ... Nagle cichy głos za moimi plecami ... Przepraszam ... Odsuwam się automatycznie myśląc, że ktoś chce przejść. Słyszę ponownie "Przepraszam" ... oglądam się czując, że to słowo skierowane jest do mnie. Za moimi plecami kobieta na kulach a z nią dwójka dzieci. dziewczynka około 4 lat a chłopczyk może 3 lata. Z uśmiechem odpowiadam "Słucham". Kobieta zmieszana kontynuuje "Czy mogłaby Pani nam pomóc i kupić coś do jedzenia?" Nie czekając na moją odpowiedź otwiera zniszczoną reklamówkę i pokazuje mi leki kupione w aptece. Antybiotyk, syrop i tabletki do ssania.
- Moje dzieci są chore, kupując im leki zabrakło mi na jedzenie. Czy może Pani nam pomóc? - ponownie pada pytanie.
- Oczywiście - odpowiedziałam patrząc na te dzieciaczki pokasłujące co jakiś czas. Stały z oczami utkwionymi w ladę, patrząc na wędlinę. Były głodne ... to było widać gołym okiem. Kobieta z trudem przechodziła. Jej noga była dużo krótsza od drugiej co uniemożliwiało jej sprawne chodzenie.
- Co Pani kupić - spytałam ?
- Co Pani może - odparła. Ja nie mam wymagań
Poprosiłam by wybrała coś dla siebie i dzieci i kupiłam jej to. Faktycznie jej wymagania nie były wygórowane.
Podając wędlinę spojrzałam jej w oczy. Były pełne łez ... Chwyciła mnie za rękę by tak podziękować ... jej ręka drżała ... a z oczu popłynęły łzy.
- Dziękuję ... dziękuję Pani bardzo ... i dzieci dziękują - wyszeptała drżącym głosem
Spojrzałam na dzieci. Ich oczy się śmiały. Buzie były radosne choć zawstydzone.Wzięły mamę za rękę by pomóc jej iść.
- Niech Ci Bóg da zdrowie i wynagrodzi - wyszeptała wychodząc.
Kobieta stojąca przede mną odwróciła się do mnie i powiedziała szyderczym głosem "Naiwna ...".
Popatrzyłam na nią z politowaniem.
Cóż warte są słowa bez czynów? Gdzie ta miłość bliźniego obiecywana w kościele przed ołtarzem? Gdzie zwykłe ludzkie uczucia? NIE MA ....
EGOIZM ... ogarnia współczesnych ludzi. Ja wiem jak ona się czuła... Po prostu to wiem ...
Jak cenne były dla mnie te słowa usłyszane z wdzięczności ... Jak ważny ten uśmiech dzieci ... Jak wzruszające te łzy ... Wiem tylko ja sama.
NIE BĄDŹMY SAMOLUBNI .... EGOISTYCZNI ...  POMÓŻMY TYM KTÓRZY TEGO POTRZEBUJĄ .... DAJMY IM WIARĘ ... NADZIEJĘ ... I MIŁOŚĆ ....
...J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz