sobota, 14 września 2013

- Niby nic ...-

Kolejny dzień ... kolejne zmartwienia. Jest ich naprawdę wiele. Myślałam, ze podołam ... ale to wszystko wymyka mi się z rąk. Strach ogarnia wszystkie moje myśli. Zawsze chciałam pomagać innym ... teraz ja potrzebuję pomocy ... wsparcia, potrzebuję tego . Wiem, ze koniec życia nastąpi kiedyś ale ten strach, że może on nastąpić już teraz paraliżuje moje myśli. Ja taka silna zawsze jak stal teraz stałam się miękka. Boje się co może przynieść mi kolejny dzień. Jak się z tym pogodzić? Jak zaakceptować swoje przeznaczenie?

" Proszę daj mi znak ... proszę weź mnie za rękę ....otrzyj me łzy i  nie odtrącaj ...."


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz