piątek, 13 czerwca 2014

... zatrzymaj się na chwile ...

Ulica tętniąca życiem od rana ... zabiegani ludzie dążący do swego celu ... i on ... nikomu niepotrzebny , wyrzucony poza margines społeczeństwa niewidzialny. Potępiony chyba przez wszystkich przechodniów ... brudny ... zaniedbany ... cuchnący alkoholem. Jak łatwo jest osądzić , potępić i odrzucić wie każdy z nas. Jak trudno pomóc, wesprzeć i pocieszyć wiedzą jedynie nieliczni. Cóż taki jest świat powiedzą niektórzy ... prawo buszu. Otóż nie. Spójrzmy na niego przez pryzmat jego nadziei ...

... czy potrafimy podejść do niego i tak po prostu zapytać czy jadł? ... wstydzimy się jak nas oceni pędzący tłum. Ja potrafię podejść ... podać mu bułkę ... uśmiechnąć się i zobaczyć radość na jego twarzy. Nie bójmy się podejść ... dać coś do jedzenia. Nie ofiarowujmy mu pieniędzy ... tylko chleb. Może jest alkoholikiem ... jest brudny ... może nawet zły ... ale czy nie zasługuje na szansę od losu i nasze współczucie? To słowo "DZIĘKUJĘ" wypowiedziane z jego ust będzie bezcenne. Wiem coś o tym ... nie raz je słyszałam ... to słowo rozświetlało moje smutne czasami życie. Ktoś może powiedzieć że to jest głupie ... bezcelowe lub niepotrzebne. Wiem że nie zbawię świata ... ale chcę by na czyjejś twarzy choć przez chwilę zagościł uśmiech ... by w sercu była nadzieja...
                             

                             Zatrzymaj się na chwilę ...
                                      Odetchnij pięknem świata ...
                             Zatrzymaj się na chwilę ...
                                      Zauważ swego brata ...
                              Zatrzymaj się na chwilę ...
                                        Nad tym co w sercu kryjesz ...
                               Zatrzymaj się na chwilę ...
                                        I pomyśl po co żyjesz !
                                                              

     ... J

2 komentarze:

  1. Nie potrafię przejść obojętnie. Zawsze daję kilka "groszy".
    Kilka razy byłam proszona o kupienie jedzenia. Prosiłam aby czekali przy samochodzie. Określałam godzinę kiedy będę z powrotem...Kupowałam jedzenie. Przy samochodzie nie było nikogo. Zostawałam z całym majdanem. Czy byłam zła? NIE!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie byłaś zła. Oni tacy są. Czasami proszą o pomoc i wstydzą się później ją przyjąć. Też tak miałam, że odchodzili.

    OdpowiedzUsuń