piątek, 4 lipca 2014

- ... odchodzą ...-

Dzisiaj byłam uczestniczką ostatniego pożegnania.  Bardzo smutna uroczystość jak każdy z pewnością to odczuwa będąc uczestnikiem pogrzebu. Milion myśli kołatało mi się w głowie. Pogrążona w smutku rodzina ... wiele łez i żalu. Szczęśliwa ta osoba po której płaczą ... za którą tęsknią. A oni ... cóż oni ... anonimowi ... niewidzialni. Czasami kończą swe życie na ulicy ... odtrąceni i potępieni. Czasami znienawidzeni do granic. Smutni, nieszczęśliwi i samotni. Wiem co w tym momencie pomyślicie czytając to co piszę "oni sami zgotowali sobie ten los". Czasami tak ... nie neguję Waszych myśli. Czy nie można wybaczyć? Dać jeszcze jedną szansę? To tak wiele ... ale jakże łatwiej byłoby im odejść w spokoju ... pogodzonym ze swoim sumieniem ... z samym sobą.
Jak wiele grobów na cmentarzu ... zapomnianych, nieuczęszczanych, grobów NIEWIDZIALNYCH.
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI nawet jeżeli na to nie zasłużyli ... lecz zasłużyli na pamięć i wybaczenie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz