
Ciąża od początku nie przebiegała prawidłowo ... Pewnego dnia usłyszała od lekarza, że życie jej dziecka jest zagrożone.Bała się ogromnie o życie swojego maleństwa ale miała nadzieję, że jednak los pozwoli jej być szczęśliwą mamą. Lecz los był dla niej okrutny ... pewnego dnia po przebudzeniu nie poczuła ruchów swego maleństwa ... Wpadła w panikę. Trzymając rękę na brzuchu czekała na malutki ruch ... choć taki mało wyczuwalny. Pospiesznie udała się do lekarza ... To brzmiało jak wyrok ... "Pani dziecko nie żyje". Tak ... to był wyrok śmierci ... dla niej ... dla jej losu ... Wychodząc z gabinetu jej oczy zalały łzy ... Cały jej świat legł w gruzach ... Nie miała po co żyć. Jej najdroższy Skarb nie żył. Małe cudowne serduszko przestało bić. Pomyślała po co i ja mam żyć.... Chciała żeby ten dzień stał się ostatnim dniem jej życia ... by mogła odejść razem z nim ....
... Julia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz