wtorek, 6 listopada 2012

- Cisi niewidzialni -

Sobota jak każda inna. Budynek w którym mieści się siedziba CARITAS a przed nią ludzie ... Dzisiaj wydajemy paczki żywnościowe ... Ludzie spieszą by dostać swoją paczkę... Każdy bierze pospiesznie swoja paczkę i odchodzi... W pewnym momencie podchodzi do nas jeszcze młoda kobieta ... drżącymi rękoma podaje nam zaświadczenie ... ma łzy w oczach. Każde pytanie z naszej strony może wywołać w niej żal, wtedy te łzy popłyną jak bezkresna rzeka. Jest smutna i załamana. Z jej oczu można wyczytać cały ból jaki ją przepełnia. Powstrzymujemy się od pytań .... zbędnych pytań. Wydajemy jej żywność .. z zaświadczenia wynika, że ma małe dzieci i jest sama. Ten jej żal przejmuje nasze serca. Odchodząc podnosi głowę do góry... ma oczy pełne łez ... lecz z jej gardła wydobywa się złamany bólem głos ... dziękuję ... dziękuję za wszystko. W naszych oczach pojawiają się łzy. Jesteśmy dumni.  To cicha niewidzialna ... Kobieta, którą los rzucił na kolana. Wstydzi się  prosić o pomoc, ale dla swoich dzieci potrafi zrobić wszystko. Nie wiemy kiedy los upomni się o nas. Kiedy my będziemy potrzebowali czyjejś pomocy. To może nastąpić w każdej chwili ... więc pomagajmy innym ... by ktoś kiedyś pomógł nam, gdy będziemy tego potrzebowali...  Julia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz